Komentarze: 0
Wszystko pochodzące od człowieka niekochanego jest darem bez wartości. Jeśli nieszczęściem zań wyjdzie, uważa go za wyrobnika, nigdy nie mogącego opłacić dość sowicie daru posiadania wiecznie niezadowolonej z losu istoty; macierzyństwo swe znosi jako ofiarę, dzieci zaś jako ciężki obowiązek. Uczucia jego nie nęcą jej, a zatem on z całą swą uczonością. polotem artystycznym lub swadą publicystyczną, nic dla niej wart nie jest... I przekonanie swe, może nieuświadomione lecz silne i szczere, otoczeniu narzuca